ZAKŁAD RECYKLINGU AKUMULATORÓW
Sanepid złożył w prokuraturze w Kętrzynie doniesienie przeciwko firmie z grupy ZAP SZNAJDER zajmującej się utylizacją akumulatorów, po tym jak dwoje kilkuletnich dzieci miejscowości Korsze (woj. warmińsko-mazurskie) trafiło do szpitala z podwyższonym stężeniem ołowiu we krwi.
Mieszkańcy nie mają wątpliwości, że winę za to ponosi zakład utylizacji akumulatorów, który wciąż pracuje, mimo że sanepid stwierdził, iż stanowi zagrożenie. W środę mieszkańcy od rana gromadzili się przed zakładem, domagając się jego zamknięcia. Dopiero po południu dyrektor ogłosił, że w ciągu czterech dni zakład wygasi produkcję.
9 stycznia 2014 kontrolę w ZAKŁAD RECYKLINGU AKUMULATORÓW ODDZIAŁ KORSZE przeprowadził sanepid. "W wyniku badań okazało się, że kilkakrotnie przekroczone są dopuszczalne stężenia ołowiu. W związku z tym zapadła decyzja o nieuruchomieniu tych stanowisk. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Kętrzynie złożył w związku z tym doniesienie do prokuratury" - wyjaśniła Elżbieta Łabaj z sanepidu w Olsztynie.
Materiały video: TVN24
%galeria%
Podziel się: