wróć do artykułów

Słów kilka na temat akumulatorów motocyklowych

Wszystko na to wskazuje, że sezon motocyklowy 2016 rozpoczęty na dobre. Chłodna, ale jednak wiosenna aura sprawiła, że motocykliści coraz częściej są klientami sklepów motoryzacyjnych, w których obiektem ich pożądań zazwyczaj o tej porze bywa akumulator .

Tak się składa, że ta część stanowi zawsze ''wielką niewiadomą'' jeśli chodzi o przygotowanie do sezonu naszych jednośladów. Dzieje się tak dlatego, że w naszej strefie klimatycznej sezon motocyklowy trwa stosunkowo krótko i w dodatku ograniczony jest do weekendowych wypadów, zlotów i raczej rekreacji.

Mało motocyklistów traktuje swoją maszynę jako środek lokomocji, eksploatowany cyklicznie – 365 dni w roku. Taka charakterystyka eksploatacyjna sprawia, że wywołany już do tablicy akumulator wymaga zwiększonej uwagi ze strony użytkownika w okresie gdy sobie spokojnie czeka na swoje ''5 minut''.

Jeśli można by przyjąć , że w aucie panują komfortowe warunki pracy akumulatora – to już w motocyklu tak ''różowo'' nie jest. W ostatnich latach polskie drogi zaroiły się od jednośladów, mamy tu cały przekrój maszyn począwszy od końca lat 70-tych do najnowszej bieżącej produkcji – marek uznanych i tzw. ''chińczyków'' i nikogo też nie powinno zdziwić stwierdzenie, że stan techniczny sporej części tych ''sprzętów'' może budzić zastrzeżenia. I nie chodzi mi o wygląd – bo są to zadbane i piękne egzemplarze, ale o niuanse w zakresie takich parametrów jak choćby ładowanie akumulatora. Jeśli do tego dołożymy fakt, że maszyna ''ciężko pali'' – tak, tak – niektóre tak mają i już – to z grubsza rysuje nam się zadanie z jakim przyjdzie zmierzyć się akumulatorowi.

Oczywiście rynek akumulatorów motocyklowych oferuję pełne pokrycie zapotrzebowania w ten artykuł i bez problemu dobierzemy akumulator konstrukcyjnie przewidziany dla naszego motocykla , a musicie Państwo wiedzieć, że
konstruktorzy jednośladów utrudnili to zadanie do maximum – dość powiedzieć, że akumulator do motocykla to jak ubranie uszyte na miarę – nie da się dowolnie ''przypasować'' tam czegoś innego. Zmierzyć się musimy z gabarytem, polaryzacją czyli – prawy czy lewy (+), odpowietrznik - po prawo czy lewo , a może szczelny - żelowy albo AGM, no i na końcu, czy aby on nie będzie umieszczony ''na leżąco''?

Jeśli podacie Państwo markę , model i rok produkcji sprzętu to sprzedawca bez trudu wskaże właściwy produkt. Gorzej gdy tego nie wiemy – wtedy ''przesłuchanie'' zapewnione. Ale, ale - jeszcze na tym nie koniec bo na rynku są produkty lepsze i …powiedzmy tańsze. Liderem na polskim rynku akumulatorów motocyklowych zapewne będzie koncern YUASA , kilka produktów tj. Deka, Motobatt śmiało może stawać w szranki z ''Yuasą'', ale żeby nie gmatwać tematu to zaryzykuję stwierdzenie, że cała reszta – jakkolwiek nazwana to ogólnie chińskie produkty, brendowane na życzenie importerów, niejednokrotnie pochodzące z tego samego źródła. Żeby było jasne to YUASA w Chinach też posiada swoje oddziały.

No i co z tego wynika? - Ano to, że produkty z ''górnej półki'' potrafią być 3-krotnie droższe od tych tańszych i choć w wielu przypadkach ten zwiększony wydatek nie koniecznie musi być opłacalny , to jednak są sytuacje kiedy nie mamy wyboru. 

Jakie to sytuacje? - Ktoś pewnie chciałby wiedzieć. Nie unikniemy wyższych kosztów w maszynach z manierą ''ciężkiego palenia'', osobiście radze się zastanowić przy zakupie akumulatora posiadaczom sprzętów pow. 1 litra pojemności silnika. No chyba , że przyjmiemy zasadę – ''ile wytrzyma , to wytrzyma ''– tylko, że czasem nawet nie zacznie działać.

To w takim razie dlaczego trzeba płacić 3 razy drożej np. za YTZ12S z YUASY niż za CTZ 12S-BS np. POWERBAT, ano bo właśnie YUASA YTZ jest fabrycznie uszczelniony i zaformowany (do pracy na leżąco), który gwarantuje nam prądy rozruchowe wystarczające do rozruchu małego auta, natomiast YTZ12S-BS POWERBAT to akumulator do samodzielnego zalania dołączonym elektrolitem i formowania w warunkach domowych, co niekoniecznie da 100% szczelności i nominalnych parametrów.

%galeria%

Taka samą uwagę chciałbym skierować do wszystkich motocyklistów, którym przy doborze akumulatora wypadnie w nazwie literka ''H'' (np. YUASA YTX14H-BS) – jest to sygnał, że maszyna nie strawi byle czego, ni mniej, ni więcej znaczy to w symbolu akumulatora podwyższoną jakość.

Nie znaczy to, że jesteśmy skazani na ''drożyznę'', rynek oferuje sporo mniej lub bardziej udanych tanich zamienników i tylko tak naprawdę znajomość wymagań naszego sprzętu zadecyduje o wyborze. Może naprawa rozrusznika i prądnicy pozwoli stosować tańsze akumulatory, może regulacja układa zasilania czy dekompresatora oszczędzi złotówki wydane na akumulator.

Tak czy inaczej kosztów nie unikniemy a wybór … sami zdecydujcie.

Życzę wszystkim posiadaczom jednośladów udanego sezonu, bezpiecznej jazdy i wielu wrażeń na dwóch kołach a korzystając z okazji zapraszam, w imieniu organizatorów, wszystkich miłośników jednośladów i nie tylko, na 18 -te Święto Junaka organizowane przez Szczeciński Klub Motocyklowy CRUISER

http://www.cruiser.szczecin.pl/18__swieto_junaka_.htm

Pozdrawiam

Andrzej Maciąg

redaktor

Podziel się: